Notte - Dowódca Szpiegów

Notte

Za jasno. Zdecydowanie. Wokół było pusto. Środek dnia. Notte nie przepadała za dniem . Noc to co innego.No ale mogła iść na ustępstwa by dostać wystarczająco wysoką rangę. Notte była sprytna i ambitna. Dlaczego ta ranga? Notte nadawała się na przywódczą rangę. I na szpiega. Wnioski są proste. Myślała o Becie, ale miała inny pomysł by osiągnąć wyższą rangę. Znacznie wyższą.

Bane

Szedł powoli pewnie stawiając kroki. Rozejrzał się wokół. Zauważył czarną wilczycę. Podszedł trochę bliżej niej i otaksował ją wzrokiem po czym uśmiechnął się nieprzyjemnie. Na kimś z jego watahy nie powinno to zrobić wrażenia.
- Jestem Bane a ty? Na jaką range chcesz zdawać test? - spytał.

Notte

Zauważyła go od razu. Jego zachowanie nie zrobiło na niej wrażenia ale zainteresowała się tym kim jest i jaką ma rangę. Spojrzała na niego czarująco ale jednak z góry i powiedziała chłodnym wyrachowanym głosem
- Notte. Chciałabym zdawać na Dowódcę Szpiegów

Bane

Zamyślił się udając że spojrzenie wilczycy nie zrobiło na nim żadnego wrażenia. - Hm. To wysoka ranga - powiedział ale zaraz dodał- W porządku. Na dobry początek powiedz mi jaki musi być Dowódca Szpiegów

Notte

Zamyśliła się jednocześnie jednym okiem obserwując Bane'a i myśląc kim jest. - Dowódca Szpiegów musi być sprytny, to przede wszystkim i przebiegły, wytrzymały i silny ale to nie najważniejsze. Musi umieć się skradać. Musi być sprawny i wytrzymały na ból , który może mu zadać wroga wataha. Musi mieć umiejętności szpiegowskie, być dobrym szpiegiem - powiedziała mając nadzieję że wyraziła sie wystarczająco wyczerpująco.

Bane

Pokiwał łbem z zadowoleniem jednocześnie zdrowe oko wlepiając w czarną wilczycę. - Dobrze. Powiedz mi tylko jeszcze co uważasz za zdolności szpiegowskie - spytał z absolutnie spokojnym,nietypowo dla siebie , nie wykrzywionym w żadnym wrednym uśmiechu wyrazem szarego pyska.

Notte

Pokiwała głową i po chwili namysłu odpowiedziała. - Za zdolności szpiegowskie uważam spryt,przebiegłość, bystrość, inteligencję,umiejętności skradania się i dyskrecję oraz wytrzymałość.

Bane

Na sekundę się zamyślił po czym powiedział - Dobrze. Czas na trochę praktyki.
Wyobraź sobie że jesteś już dowódcą szpiegów a ja szpiegiem. Chcesz wysłać mnie na tereny wroga w celu zdobycia jakichś wiadomości. Jak mnie poinstruujesz?

Notte

Zamyśliła się na parę sekund. Starała się wejść w rolę. Podeszła bliżej egzaminatora i powiedziała cicho. - Posłuchaj. Wysyłam cię na tereny naszego wroga. Miej oczy i uszy otwarte na wszystko. Bądź ostrożny i rozważny.Bądź cichy i sprytny. Jeżeli cię złapią - milcz i walcz. To co usłyszysz możesz przekazać tylko mnie lub wilkom stojącym nade mną. - powiedziała. Na chwilę do jej umysłu wkradła się niepewność. Czy dobrze spełniła to zadanie?

Bane

Pokiwał głową, myślami przez krótki czas będąc daleko.
- Dobrze - powiedział i nagle stanął w pozycji bojowej. - Teraz trochę praktyki. Sprawdzę jak radzisz sobie z walką - powiedział.

Notte

Natychmiast zareagowała. Stała na lekko ugiętych łapach gotowa zarówno na atak jak i obronę. Czekała na jego ruch. Nie spuszczała z niego oczu. Uśmiechnęła się chytrze i właściwie niezauważalnie.

Bane · Wysłany: Pią 16:05, 25 Mar 2011 Temat postu:

Także zaraz przyjął pozycję do walki. Stanął pewnie na rozstawionych łapach i nie spuszczał z niej wzroku. Przez kilka sekund trwała cisza Postanowił zacząć. Sprawdzi czy potrafi się bronić. Najpierw zaczął zataczać koła wokół niej. W trakcie jednego z kółek skoczył w jej kierunku.

Notte

Stanęła w pozycji i obserwowała jak kołuje wokół niej. Nie spuszczała z niego wzroku, lecz musiała ten wzrok przesuwać.Kątem oka zauważyła jego ruch i w ostatniej chwili przycisnęła się do ziemi aby przeleciał nad nią. Rówocześnie wyciągnęła łapę aby zadać mu cios.

Bane

Dobrze jej poszło, jednak to był ruch przewidywalny. Udało jej się lekko zranić mu podbrzusze, ale absolutnie nie zwrócił na to uwagi. Wylądował na cztery łapy i natychmiast się odwrócił. Odszedł od niej jakby zrezygnował, jednak cały czas całkowicie czujny.Podbiegł do najbliższego drzewa,skoczył,odbił się od pnia i skoczył w jej kierunku.. Powalił ją na ziemię z lekką dezorienrtacją.

Notte

Walka sprawiała jej przyjemność, chociaż cechowała się bardziej sprytem niż siłą. Nie straciła czujności. Gdy znalazła się na ziemi, natychmiast zrobiła ruch tak by jej nie zablokowała. W efekcie podniosła przednią część ciała zanim ją zablokował, uderzyła łapami w jego pierś, a jej kły natrafiły na jego sierść na szyi.

	Forum www.wilczyzew.fora.pl Strona Główna :: Wataha Wiecznego Mroku / Kamienny Krag	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony 1, 2 Następny
Strona 1 z 2