Lily - Medyk

Lily

Duży klif o skalistych krawędziach. Jego spad nie jest tak łagodny jak innych klifów. Pod nim znajduje się cienki pas plaży i zatoczka.

Lily weszła na klif. Starała się zachowywać poważnie. Czyli żadnych podskoków i tym podobnych. Zatrzymała się na środku klifu. Przed sobą miała krawędż za sobą nadmorski las.

Polaris

Swoim statecznym, powolnym, ale sprężystym krokiem bezszelestni wkroczył na teren klifu. Dojrzał wilczycę, która stała do niego tyłem. Wyprostował się i wysoko uniósł łeb. W końcu umyślnie stanął na gałązce, która trzasnęła.

Lily

Jej ucho wyłapało trzask gałązki. Zwinnie zrobiła zwrot i stanęła oko w oko z czarnym wilkiem. Zastanawiała się chwilkę jak zareagować po czym kiwnęła łbem.
- Witaj. Jestem Lily - powiedziała i uśmiechnęła się lekko.

Polaris

Kiwnął łbem. Odczekał chwilę po czym wszedł na klif , obszedł wilczycę i zatrzymał się obok.
- Witaj, ja jestem Polaris. Pewnie przyszłaś tu na test? - wyraził przypuszczenie.

Lily

Spojrzała na niego spod przymrużonych powiek. Była ciekawa skąd on to wie. To znaczy wiedziała, że na klifach odbywają się testy, ale on nie musiał tego wiedzieć. Może to jej egzaminator? Przyjęła poważną pozę i odpowiedziała
- Owszem. Przyszłam tu by zdać test na posadę Medyka

Polaris

Pokiwał głową nie uśmiechając się. Miarowe ruchy ogona, nie przypominające jednak psiego merdania, świadczyły o jego nie najgorszym humorze.
- Okej. Na początek testu powiedz mi czemu wybrałaś tą watahę. i czemu chcesz zdawać właśnie na Medyka - powiedział wpatrzony częściowo w Lily, częściowo gdzieś w przestrzeń.

Lily

Kiwnęła łbem, niczym pojętny uczeń. Zamarła na sekundę w miejscu. Widać było, że szykuje się do przemowy.
- Wybrałam tą watahę, bo wierzę, że tu pasuję i tu spełnię się najlepiej. Szanuję inne watahy,jednak tak jak wilki z tej watahy kocham morze i jestem im podobna charakterem. Zaś jeśli chodzi o posadę Medyka... Zawsze o tym myślałam. Na tym znam się chyba najlepiej i tylko taka ranga jest dla mnie dobra. Najlepsza. - powiedziała na jednym wydechu. Powietrze uleciało z niej, jak z przebitej piłki, kiedy już powiedziała, co miała powiedzieć.

Polaris

Kiwnął łbem, jako jedyna odpowiedź na jej słowa. Uznał, że dobrze odpowiedziała na zadane pytania. I kolejne notorycznie powtarzające się pytanie, przy teście na Medyka:
- Czy znasz się na leczeniu? Na ziołach, medykamentach, sposobach leczenia? - spytał. Na jego czarnym pysku nie widniały żadne emocje, stał na lekko ugiętych łapach. Uszy poruszały się lekko, puszysta kita poruszała się z boku na bok.

Lily

Rozmyślała tylko przez kilka sekund, potem kiwnęła głową
, z bursztynowymi ślepiami wlepionymi ponad korony drzew.
- Tak. Przez pewien czas mieszkałam u człowieka i ten czas dużo mnie nauczył. O reszcie ziół i naturalnych lekarstw dowiedziałam się sama. Nawet jeżeli mam jakieś braki chętnie się uczę i je uzupełnię bez problemu. - stwierdziła i w końcu spojrzała na Polarisa.

Polaris

Pokiwał głową, zapamiętując ten fakt. Trochę go to właściwie zaintrygowało. Przekrzywił nieznacznie łeb, przyglądając się Lily. Potem przeszedł do rutynowego pytania testowego.
- Jakie cechy twoim zdaniem powinien mieć Medyk, a jakich nie? - spytał, oczekując na reakcję i odpowiedź szarobrązowej wilczycy,.

	Forum www.wilczyzew.fora.pl Strona Główna :: Wataha Morskich Głębin / Klify	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1