Najwyższe wzgórze - miejsce Wichury

Zjawa

Zmieszał się. Faktem było że był bardzo głodny. Siły uległy regeneracji. - To miło z twojej strony ale naprawdę, mogę sam teraz iść na polowanie. - powiedział i wtedy przypomniał sobie że nie zna jej imienia i nic jej nie wytłumaczył.
-Przepraszam cię. W ogóle nie znam twojego imienia. I w dodatku tak tu wczoraj wpadłem przerywajac twoją prywatnośc. Bardzo cie przepraszam, ale szukałem właśnie wolnej jaskini.Byłem skonany z drogi i nie wyczułem że jest zajęta. W ogóle liczyło się tylko to że jakaś jest,na oko wolna.. - powiedział i znów się zaciał. Dawno nie wypowiedział tyle słów. -No a w ogóle jestem Zjawa.

Wichura

Zaśmiała się mimo woli. - Nic nie szkodzi. A królika zjedz. - powiedziała. - Jestem Wichura. - przedstawiła się - A więc jesteś nowy tutaj? - spytała z zainteresowaniem wysłuchawszy jego słów. tylko podświadomość alarmowała ją jak bardzo przypomina jej Hermesa.

Zjawa

Powoli na jego pysk wypłynął uśmiech. Pochylił się nad królikiem i ugryzł kawałek mięsa. Połowa królika pozwoliła zaspokoić jego pierwszy głód. - Dziękuję ci Wichuro. Miło mi cie poznać ale ni będę c już przeszkadzać. - powiedział i wstał. Tym razem pewnie trzymał się na łapach. Wskazał na królika i powiedział. - Reszta jest twoja.

Wichura

Pokiwała głową chociaż wcale nie cieszyła jej perspektywa samotności. Ale tak będzie lepiej. Gdy na niego patrzyła przypomniał jej się Hermes. Zjadła szybko resztki królika.
- Nie ma spra..- tu urwała bo poczuła nagły, szybki skurcz. Upadła na podłogę i zwinęła się z bólu. Nie powiedziała słowa ale jej pysk wyrażał ból i upokorzenie.

Zjawa

Na chwile przymurowało go na miejscu zdumienie ale zaraz podbiegł do niej i usiadł obok.
- Wichuro? Co się stało? Co ci jest? - spytał. W takiej sytuacji nie mógł utrzymywać dystansu między nim a wilczycą.

Wichura

Skrzywiła pysk i pokręciła tylko głową. Wiedziała co się zaczyna. - Wyjdź - poprosiła błagalnie a z jej oczu potoczyły się łzy. Bóle szarpały jej wnętrzem.Chciała żeby wyszedł, ale tez chciała żeby został.

Zjawa

Był w kropce. Nie wiedział czy może ją zostawić w takim stanie. Pokręcił głową niepewnie.
- Jesteś pewna że mam sobie iść? - spytał pochylając się na wilczycą.

Wichura

Skuliła się z bólu jeszcze bardziej. Jej twarz wyrażała ból. Warknęła na jego słowa dając mu jednoznacznie do zrozmienia co ma zrobić. Nie chciała być niemiła, ale było już za póżno. Jedna łza potoczyła się po jej pysku.

Zjawa

Pokiwał łbem rozumiejąc wszystko. Nie czuł się urażony jej szorstkością. Nie miał pojęcia co się z nią działo, ale nie będzie się tym martwił tu. Wyszedł z jaskini. Stanął przy strumyku u podnóża wzgórza i tam został, czekając na rozwój wypadków.

Wichura

Owszem potoczyły się. Wichura położyła się bezwolnie na twardej ziemi. Było jej wszystko jedno. Nie chciała szczeniąt. Jej oczy były czarne z gniewu i rozpaczy. Puste. Po pewnym czasie obok niej leżały trzy zwinięte kłębki. Ból ustąpił. Postanowiła się nimi zainteresować. Przyciągnęła do siebie trzy kulki i oczyściła je.Pierwsza kulka było szaro-czarno- biała. Był to wilczek. On urodził się pierwszy.Przeniosła wzrok na czarny kłębuszek. To była wilczyca. Ona urodziła się druga. Na końcu była biała kulka,przypominająca ją.Westchnęła.

Black Mist

Czarna kulka pisnęła i poruszyła się. Nic nie widziała. Czuła tylko ciepło dwóch innych kłębuszków i mamy. Podpełzła bliżej matki i przytuliła pyszczek do jej boku. Znalazła to czego szukała. Mocno przypięła się do źródła mleka.

Zjawa

Po pewnym czasie, nie wiedział jak długim zdecydował sprawdzić co u Wichury. Wpełzł więc na platformę i zajrzał do jaskini. Widok jaki zastał kompletnie go oszołomił. Wzrósł w ziemię jak słup soli, nie wiedząc co zrobić, jak zareagować.

Wichura

Oderwała łeb od podłoża i spojrzała na czarną kulkę. Jęknęła cicho.c Wszystko jej było obojętne. Nie chciała tego. Wtedy usłyszała że ktoś jeszcze jest w jaskini. Warknęła i odruchowo zasłoniła sobą trzy kulki, ale to był on. Zjawa. Warknęła ciszej, jęknęła z upokorzenia i powróciła na miejsce.

Desmond

Uniósł ciężki pyszczek. Słyszał i czuł różne, niezidentyfikowane rzeczy.Wyczuł obok siebie siostrę i podpełzł tam gdzie ona gdy trafił na źródło pysznego jedzonka, czyli mleka. Zaczął łapczywie pić.

Black Mist

Samiczka czując, że coś pcha się obok niej łapką odepchnęła brata. Nie mogło to być silne odepchnięci bo nie miała tyle siły i to w jednej łapce. Dalej ssała mleko z upodobaniem.

	Forum www.wilczyzew.fora.pl Strona Główna :: Wataha Zimnych Powiewów / Wichrowe Wzgorza	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5 Następny
Strona 2 z 5